W Imi那 Nocy 1998

Ukryty Wymiar

Myœli zakl那te w smutek
S³owa zakl那te w pi那œæ - tak mocne, by wci¹¿ raniæ
Mi³oœæ zakl那ta w lustro - odbija resztki uczuæ poni¿onych serc
Tych wszystkich dusz upad³ych
Anielskich dusz straconych zroœni那tych skrzyde³ trzepot
Tych wszystkich dusz skazanych
Tych wszystkich, kt車rzy chc¹ tu wejœæ
W ukryty wymiar

Niedostrzegalne barwy, czarne wodospady
Ukryty wymiar
B車stw pos¹gi nietykalne, czarne ogrody
Ukryty wymiar
Stoisz na œrodku poszukuj¹c swojej drogi
Ukryty wymiar

Cienie zakl那te w noc, czarn¹ jak strach, niepok車j, obraz przemijania
Ich cel istnienia to dosi那gn¹æ jak najpr那dzej spokoju wr車t
Tych wszystkich dusz upad³ych

Anielskich dusz straconych zroœni那tych skrzyde³ trzepot
Tych wszystkich dusz skazanych
Tych wszystkich, kt車rzy chc¹ tu wejœæ
W ukryty wymiar

Na Wieki Wiek車w

Pogoñ nocy za dniem wieczna nieprzerwana jest

W imi那 jej zostawiasz nas na skraju dnia
Sam odchodzisz oddaj¹c si那

Ju¿ bli¿ej nocy
Wci¹¿ bli¿ej nocy
Na wieki wiek車w amen

Z³otych liter cieñ nad Twoj¹ g³ow¹
Zbyt rozleg³y jest, by zrozumieæ go
Ju¿ bli¿ej nocy
Wci¹¿ bli¿ej nocy
Na wieki wiek車w amen

Hipnoza

Tak chcia³abym
Wyci¹æ z pami那ci wszystkie z³e dni i zapomnieæ
Bez reszty oddaæ si那 hipnozie
Poczuæ g³車d s³車w, kt車rych zbawienny smak
Pozwoli wytrwaæ

Stopniowo wchodziæ w g³¹b
OdnaleŸæ b車lu œlad
Pozosta³oœci z³ych sn車w niech strawi ogieñ
Obejrzyj si那 !

Ch³oñ powietrze ca³ym sob¹
Myœli syntetyczne zapr¹ Ci dech
Zawr車æ z bezkresu przestrzeni z³ej
Tchnij ¿ycie w bajek œwiat
Pozosta³oœci z³ych sn車w niech
strawi ogieñ

Gdy œwiat³o gaœnie, marzenia przemijaj¹
Powoli oddech sw車j wyr車wnaj
Od czarnych dat uwolnij si那

Pozosta³oœci z³ych sn車w niech strawi ogieñ

W G車r那

Poca³unkami, w kt車rych ¿yje noc
Otulasz cieñ zastyg³y w Twoich ramion ¿ar
Wznosiæ si那 pragniesz w g車r那 razem z ni¹
£ez szcz那œcia krople opadaj¹ zdobi¹c uœmiech

Tak mocno czujesz iskr那, kt車ra wznieci³a ogieñ mi那dzy wami
Pozw車l jej trwaæ
Pozw車l podsycaæ nowy ¿ar
P³omienny uœcisk wci¹¿ na nowo
Roztapia skute lodem twarze,
Kt車re doko³a bez wyrazu œledz¹ was

Zatapiaj¹ wzrok powoli
Spadasz w d車³ wraz z ni¹ i pragniesz wzbiæ si那 zn車w
Twoich poca³unk車w pieœñ
Rozpali ¿ar, kt車ry pozwoli zn車w wzbiæ wam si那 w g車r那

Nie Ma Nic

Nadziei brama strzaskana w py³
Zn車w d³onie splecione w modlitw那,
Co pom車c ma
W oczach mych woda
We w³osach ogieñ
Œwiata kres 每 mi那dzy mn¹ a nim
nie ma nic

Prosba

Ko³ysz mnie dŸwi那kiem, kt車ry koi b車l
Brzmieniem lekkim, jak ob³ok p³yn¹cy
Po niebie wœr車d gwiazd jasnych,
Co swoim blaskiem ogarn¹ trwog那
Czuj那 j¹ !

Zostawia œlad w glinie, kt車ra moim cia³em
- Choæ twarda jest krucha jak szk³o
Czuj那 j¹ !

Zabiera gdzieœ tchnienie, odcina tlen
Pom車¿ mi poj¹æ pustk那
Wewn¹trz g³az車w o kszta³tach rozmytych
Czas to sprawi³, ¿e moje oczy spowi³ ch³車d

Ju¿ nie widz那 barw
On otch³ani¹ jest tysi¹ca sn車w
On sprawia, ¿e p³acz那
Czuj那 go !
Zn車w daje mi znak

Do Z_a

Czym_ wi抗cej jeste_ niї cie扼, kt批ry _amie _wiat_o
Doko扼cz sw∮ pie_扼 !
Zwrotk∮ jej krzyk szale扼ca
Refrenem p_acz

Doko扼cz sw∮ pie_扼 i zamilcz !
Czym_ wi抗cej jeste_ niї b批l - on z czasem znika
Doko扼cz sw批j taniec !
W piruet _mierci zmieniasz _agodny balet їycia
Doko扼cz sw批j taniec !